piątek, 9 maja 2014

Rozdział 35

CIEKAWA NOTKA POD ROZDZIAŁEM W SPRAWIE ORGANIZACJI BLOGÓW : ) + PRZECZYTAJ. WAŻNE

Emily's P.o.v.

"Hej Pattie mogę porozmawiać z tobą przez chwilę?" Zapytałam podchodząc do niej. Spojrzała na mnie i pokiwała głową. 
"Jasne kochanie, co jest?" Zapytała z uśmiechem. Usiadłam obok niej. Byłyśmy za kulisami koncertu Justina.
"Um...chodzi o Justina, on powiedział, że mnie lubi, a może nawet więcej" Odpowiedziałam spokojnie. Pokiwała głową. "No i ja nie wiem co czuję do niego, więc chciałam matczynej rady."Wybełkotałam. Chociaż ja i Pattie nie rozmawiamy za wiele to wciąż mamy dobre stosunki. 
"Cieszę się, że zdecydowałaś się porozmawiać o tym ze mną" Powiedziała z uśmiechem. "Szczerze mówiąc myślę, że powód dla, którego nie wiesz co czujesz to, to że straciłaś pięć lat swojego życia na przydzielanie relacji odpowiednim osobą." Wspomniała wyraźnie. Pokiwałam głową. "Bo w tym wieku dziewczyny zazwyczaj były już w co najmniej jednym związku i doświadczały te rodzaje uczucia, typu miłość, ale wiem że przedtem na pewno czułaś miłość i prawdopodobnie nie zapomniałaś tego uczucia." Wyjaśniła. 
"Nigdy nie byłam w nikim zakochana" Powiedziałam na co pokiwała głową. 
"To raczej dla tego, że miałaś zły 'obraz' relacji, ale mogę Ci obiecać, że Justin traktowałby Cię jak księżniczkę." Powiedziała z lekkim uśmiechem. Uśmiechnęłam się. "Więc co czujesz... do Justina?" Zapytała  na co wzruszyłam ramionami. 
"Nie wiem, czasami NAPRAWDĘ go lubię ale potem są inne czasy...Nie wiem co czuję" Wyjaśniłam patrząc w dół. Pokiwała głową. 
"Kochanie będziesz musiała przeznaczyć na to kilka chwil... jesteś tak silna i mądra, że zrozumiem jak postąpisz z Justinem." Powiedziała z lekkim uśmiechem na co pokiwałam głową. 
"Jak myślisz, co powinnam zrobić?" Zapytałam oblizując wargi.
"To mój syn i wiem jak zachowuje się kiedy jest koło Ciebie. Wiem też, że nie wiesz co czujesz ale jesteś jedyną, która może wybrać i zadecydować o swoim życiu... ale kocham Cię i Justina razem." Wyjaśniła dokładnie. Pokiwałam głową. Boże co powinnam zrobić? 
"Dziękuje, naprawdę potrzebowałam rozmowy sam na sam" Powiedziałam z uśmiechem 
"Nie martw się, a teraz mnie przytul" Powiedziała wyciągając ręce. Zaśmiałam się i przytuliłam ją. 

~~

Następnego dnia byliśmy w innym miejscu. Wyjdę na scenę (którą przygotowali) i będę się bawić z Justinem instrumentami. Poszłam do niego. 
"Czy grasz na instrumentach?" Zapytał patrząc na mnie. 
"Nie" Odpowiedziałam po prostu. 
"Twój głos jest instrumentem" Powiedział. Zaśmiałam się. 
"Raczej nie." Odpowiedziałam. Przewrócił oczami na co znów się zaśmiałam. Wrócił do gry na fortepianie. Boże, on jest zły o wszystko? "Um... przyszłam Ci coś powiedzieć..." Powiedziałam patrząc na niego. "Ja ... um... " Bełkoczę. Nie wiem jak powiedzieć że chcę dać mu i mi szansę. "Chcę..." mówię przeciągając. 
"Emily" Scooter krzyknął. Wzdychnęłam i spojrzałam na niego. "Muszę z Tobą porozmawiać." Powiedział wskazując na mnie. Spojrzałam na Justina. 
"Powiem Ci później" wymamrotałam udając się za Scooterem. 
"Yeah?" Mówię kiedy podeszłam do niego. Oblizał wargi. 
"Policja.... otwiera sprawę twoich rodziców z powrotem" Powiedział niezręcznie. Unoszę brwi. 
"Słucham?" Pytam myśląc. 
"Chcą wznowić sprawę aby znaleźć zabójcę." Wyjaśnił. Spojrzałam w dół gryząc nerwowo wargę. Muszą go kiedyś znaleźć... 
"Okey ale jestem tutaj a oni w LA." Wspomniałam. Oblizał wargi ponownie. 
"W tym problem....ty i ja musimy lecieć i przeprowadzić rozmowy." Powiedział. Przełknęłam ciężko ślinę. (tutaj było nie zbyt ciekawe zdanie ale ono jest nie zrozumiałe)

"Nie! Nie chcę tam być sama!" Zaprotestowałam na co wziął głęboki oddech.
"Wiem, dlatego Liam pojedzie i będzie z Tobą jak długo trzeba." Odpowiedział. Na moich ustach pojawił się uśmiech jednak szybko zniknął przypominając sobie że wokół mnie nie będzie Justina, Ciary, Pattie, Scootera i wszystkich innych. 
"Kiedy mam wyjechać?" Zapytałam. Patrzył w dal po czym spojrzał na mnie oblizując wargi.
"Możesz wybrać.. dziś wieczorem albo jutro rano." Odpowiedział. Wzięłam oddech.
"O której dziś wieczorem?" Zapytałam gryząc lekko wargę.
"09:00" Powiedział szybko. Oblizałam wargę.
"Czy powinnam iść?" Zapytałam.
"Cóż.. to jest zbyt ważne aby nie wracać... jesteś jedynym świadkiem." Powiedział. Spojrzałam w dal myśląc.
"O co chodzi?" Słyszę Justina. Spojrzałam w górę widząc Justina siedzącego na brzegu sceny.
"Muszę wrócić do LA ponieważ otwierają sprawę moich rodziców z powrotem" Wyjaśniłam. Zmarszczył brwi.
"Na jak długo?" Zapytał oblizując wargi i patrząc na mnie.
"Kilka tygodni... może dłużej." Powiedział Scooter. Spojrzałam w dół. Nie chcę być z dala od wszystkich na tak długo.
"Ale Boże Narodzenie jest za półtora miesiąca." Odpowiedział Justin. Spojrzałam na Scootera, który spoglądał w moje oczy.
"Ona będzie tam tak długo, więc nie będzie tu. Ale będziemy tam latać w ciągu kilku tygodni." Powiedział Scooter dość surowo. Spojrzałam w górę.
"Lepiej się spakuję" Wybełkotałam.
"Musimy opuścić to miejsce w ciągu 30 minut." Wspomniał Scooter. Kiwnęłam głową odchodząc. Nie chcę jechać.


Po spakowaniu musiałam pożegnać wszystkich. Już pożegnałam się z Alison, Pattie, Ryanem (tak na prawdę nie rozmawiałam z nim), Fredo i Ciarą. Została tylko jedna osoba. Justin. Ale on ma rozpocząć swój koncert.
Zapukałam do pokoju Justina 3 razy.
"Tak?" Usłyszałam Justina jak krzyczy z drugiej strony. Wzdychnęłam i otworzyłam drzwi widząc Justina w samej bieliźnie.
"Cześć." Powiedziałam niezręcznie starając nie patrzeć się na jego abs.
"Oh cześć." Odpowiedział zakładając spodnie.
"Przepraszam... odchodzę" Powiedziałam powoli patrząc na jego abs.
"Oh okej... zapomniałem." Powiedział podchodząc do mnie. Boże, on wygląda tak dobrze. Zaśmiał się. "Podoba Ci się to co widzisz?" Zapytał. Spojrzałam w dół oblewając się rumieńcem.
"Przepraszam" Wymamrotałam.
"Nie przejmuj się tym." Odpowiedział. Spojrzałam ponownie w górę.
"Przyszłam się pożegnać." Wspomniałam. Wzdycha i otworzył ramiona aby mnie przytulić; co zrobiłam. Otula ramiona wokół mnie.
"Będę za Tobą tęsknić." Wymamrotał tuląc głowę do mojej. Przytulam się do jego klatki piersiowej.
"Też będę tęsknić." Odpowiedziałam spokojnie.
"Nie ma więcej przytulania." Powiedział cicho przez co ledwo usłyszałam. Zaśmiał się puszczając mnie.
"Do widzenia" Powiedziałam oblizując wargi. Pochylił się całując mnie w policzek.
"Bye" Wymamrotałam i wyszłam.
*******************************************
ROZDZIAŁ SPRAWDZONY W POŁOWIE BO CHCIAŁAM SZYBKO DODAĆ.
Zacznę od najważniejszego. KOMENTUJCIE. Jeśli tego nie będziecie robili będziecie na rozdziały czekać dłużej czego nie chcecie, prawda? : )
A teraz sprawa mniej ważna. Mam zamiar zacząć swoje opowiadanie. Chcecie abym podała wam propozycje? Napiszcie w komentarzu a przy następnym moim tłumaczeniu dodam wam propozycje.
I WAŻNA RZECZ! Chcecie zakładkę z ,,Others Stories" z polecanymi opowiadaniami/tłumaczeniami? TEŻ NAPISZCIE w KOMENTARZU.
Pozdrawiam @karolinazdunek2 : )



8 komentarzy:

werka. pisze...

ej no, jak to ona wyjeżdża?! :( miało być tak pięknie, miała dać szansę 'związkowi' z Justinem, a tu co... :( ech... CUDO! już się nie mogę doczekać kolejnego rozdziału. <3
+ świetny pomysł z tym Twoim opowiadaniem! <3

@saaalvame

Unknown pisze...

Ehh... nie chce aby wyjezdzala :( + chcetnie czytalabym twoje opowiedanie i to swietny pomysl :)

Unknown pisze...

Ehh. Szkoda że ona musi wyjechać ;cc Rozdział bosski <33 ;))

Anonimowy pisze...

:( dlaczego ona wyjeżdża :( ps. dodasz mnie do informowanych? x @misiekbiebera

Magda Światłowska pisze...

Ona nie może wyjechać!! :(

Magda Światłowska pisze...

Ona nie może wyjechać!! :(

Anonimowy pisze...

Kocham te ff.

Patkuuu pisze...

cud miód <3 proszę dodajcie Już kolejny rozdział :*